Hej wszystkim!
Nie piszę często i niestety nie będę pisać często, bo z czasem ciężko! Tym razem będzie sporo zdjęć ;)
Po pierwsze, zmieniłam C.P. Chemistry na A.P. Chemistry więc mam co robić, mnóstwo papierkowej roboty.
Czytam blogi innych wymieńców i z tego co wiedzę nie u wszystkich jest dobrze. Mam nadzieję, że niedługo się to poprawi i każdy będzie tak zadowolony z wymiany jak ja! Uwielbiam moją rodzinkę i nie mogłam lepiej trafić. Wielu z was słyszało i powodziach w Colorado prawda? Drogi zamieniające się w rzeki i pola stające się jeziorami. Mnie to (tfu tfu) na razie ominęło, chociaż trochę wody na podwórku stoi. Tak czy inaczej, Powder Puff odbył się w strugach deszczu! Nigdy tak nie zmarzłam! Ale było mnóstwo ludzi, czego się nie spodziewałam! Wyobraźcie sobie, że nawet mój host tata mimo tej strasznej ulewy przyjechał, żeby zobaczyć jak gram i oglądał nas do końca! Host mama też chciała ale jednak 2 h z dwójką małych dzieci to za dużo! Ludzie rzucali nam swoje ręczniki a nasi dzielni chłopcy-cheerleaderki w swoich różowych szortach i czarnych obcisłych topach dopingowali nas do końca, mimo że przegrałyśmy! Chyba byłam jedyną, której przegrana tak na prawdę nie przeszkadzała! :) Bawiłam się świetnie, jedno z lepszych przeżyć jakie tu miałam, no oprócz tych siniaków, i bólu przez który nie mogłam się ruszać przez cały czwartek. Nawet podniesienie torebki było problemem!
Powder Puff jest częścią Homecoming week, no więc wstawiam zdjęcie jak wyglądał nasz tydzień ;)
Przez powodzie wczoraj nie mógł się odbyć mecz naszych footballistów, ale za to będzie on dzisiaj o 1 pm. Wieczorem mamy homecoming. Nasza grupa liczy jakoś 50 osób, także spoko ;p Wczoraj pojechałam szukać sukienki. Znalazłam jedną, która bardzo mi się podobała, jednak cena na tą chwilę była nie dla mnie, więc kupiłam bardzo prostą sukienkę w stylu jakim szukałam. Aaaa no i w ostatni piątek byłam na meczu naszych chłopców w Brighton! Niesamowita atmosfera!
Tęsknie za polskim jedzeniem i to bardzo. Jest tylko kilka rzeczy, które już myślę jak przetransportować do polski. Po pierwsze: Reese's, takie ciasteczka z masłem orzec
howym oblane czekoladą i moje ukochane Menchie's frozen yogurts.
A co mi się jeszcze podoba - czytamy lekturę na lekcji! o tak! A jako, że ludzie tutaj są dość nieogarnięci to Ewelinka szybko zobaczyła jaka postać ma najmniej do czytania i ją wybrała. Takim oto sposobem, jesteśmy na 84 stronie a jest ich 105, a ja jeszcze nic nie czytałam :P
Możecie zadawać pytania, a ja postaram się odpowiedzieć jak tylko znajdę czas :)
Czas na zdjęcia! Trochę tego będzie :)
1. Lunch w szkole.
2. Moja ulubiona kompozycja Menchie's - jogurt o smaku - karmel, ciasteczka i masło orzechowe, maliny, borówki ameryakńskie, oreo, orzechy, małe kawałeki sernika, brownie, bita śmietana i pianki <3
3. Mój eksperyment na AP Biology. Obserowowaliśmy zachowanie insektów i mój eksperyment zadziałał jako jedyny!
4. Mecz naszych chłopców!! Go Mustangs!
5. Biel, czerń i błękit, takie kolory zakładamy na mecze ;)
6. Poszukiwania sukienki na homecoming.
7. Nasze cheerleaderki! <3
8. Nasz ukochany trener!<nawet zgodził się żeby zamieściła jego zdjęcie na blogu!>
9. Becca przed grą <3 Pozytywne nastawienie (i te ciemne chmury w tle) :)
10. Rio & Miesha <3
11. W czwartek był dzień bliźniaczek. tej dziewczyny prawie nie znam a ubrałyśmy się bardzo podobnie, tylko inny kolor spodni :) No więc się wpasowałyśmy :)
12. Pole mojego sąsiada. Takie tam jezioro.
13. Z moim host bratem <3
14. Kolejna sukienka (niestety cena nie dla mnie) :)
15. Tą sukienkę ostatecznie kupiłam. Szukałam takiej prostej a zarazem eleganckiej ( ta złoto się trochę świeci). I byłą też mega tania a zamierzam ją założyć nie tylko na homecoming. ;)
16. Wczoraj nauczyłam Landona jak oglądać film i leżeć na kanapie! Chyba mu się podobało ;)
17. Tak wygląda Menchie's w środku! Niebo *-*
18. Reese's <3
19. 20. Moja sukienka ze strony sklepu ;)